Początek

Stalo się!
Klamka zapadła i budujemy dom. Od kilku już lat nosimy się z zamiarem wybodowania sobie domku i znalezienia odpowiedniego miejsca dla siebie i swoich dzieci (no narazie jednego dziecka :)).
Szacuje, że blog będzie aktualizowany przez 2-3 lata bo tyle (mam nadzieję) zajmie nam budowa domu, choć jak wiadomo- budując dom nie można niczego zakładać.
Sporo czau szukaliśmy odpowiedniej działki. Postawiliśmy sobie kilka celów.
Po 1. Nie mogliśmy przeznaczyć na ten cel więcej niż 30 000 zł.
Po 2. Życzyliśmy sobie dużej działki (około hektara)
Po 3. Chcieliśmy wynieść się na wieś. Z dala od zgiełku miasta. Zależalo nam bardzo na ciszy i spokoju.
Mamy to szczęście, że mieszkamy w przepięknej okolicy, w towarzystwie jezior i lasów. Nasz wsie są naprawdę piękne (choć biedne), więc wybór działek mielismy duży. Jesteśmy młodzi, przed trzydziestką, oboje mamy prawo jazdy, więc odległość od miasta nie miała dla nas dużego znaczenia.
Trzy lata zajęło nam znalezienie tej jednej jedynej. tej najpiękniejszej. Właśnie tej

Nie obyło się bez wątpliwości i problemów. Te trzy lata to nie yły lata, w których byliśmy bezdomni :-)
W czerwcu zeszłego roku kupiliśmy mieszkanie w stanie deweloperskim. Piękne, widne, duże. Ale to wciąż było tylko mieszkanie. I nawet olbrzymi balkon, który obsadziłam kwiatami i ziołami, a także piękna lokalizacja w lesie i z widokiem na jezioro nie sprawiła, że przestaliśmy mysleć o budowie domu.
Działka, którą znależliśmy jest oddalona od miasta o 7 kilometrów. w 3/4 mamy dojazd drogą asfaltową. Dopiero ostatnia prosta jest utwardzana piaskową drogą [tu narodził się pomysł, żeby zostaś sołtysem i zawalczyć o ten kawałek drogi].
Ale to nie koniec drogowych spraw. Wraz z działką kupimyśmy też fragment drogi, którą trzeba było wytyczyć i wyciąć drzewa. W przeciwym wypadku nie melibyśmy dostępu do własnej działki. I choć działka nasza własna będzie za miesiąc dopiero to już teraz rozpoczęte zostały (za zgodą starego właściciela oczywiście) prace pożądkowe.
Dlaczego nasza działka będzie naszą dopiero za miesiąc?
Otóż kupimyśmy działkę ciut mniejszą niż zakładaliśmy, ale za to z lasem. Tak mamy kawałek własnego las! Nasza działka ma kształt prostokąta i 3300m2, z czego 1200 m2 to las.

A teraz powiem wam dlaczego nasz blog nazywa sie BRZOZOWY DOM
otóż na chwilę obecną działka w całości porośnięta jest brzozą samosiejką. Ocywiście ta część, w ktorej nie ma lasu. Dostaliśmy już pozwolenie na wycinkę drzew, które mają w obwodzie mniej niż 25cm. Dlatego też na dniach ruszymy z wycinką drzew na działce i w drodze prowadzącej do naszego domu.

A więc na dziś to by było tyle. Skosiliśmy trawę i może jutro zabierzemy się za wycinanie drzew. A już nie mogę się doczekać.

Mój Janek chyba też.
Do zoba niebawem!
Komentarze